Chorwacja

Chorwacja #2 – Makarska i niezbędnik Huncwota

Przeciwnik czai się i rusza do ataku. Podstępem próbuje zepchnąć do wody konkurenta, który nie poddaje się bez walki.

Rozśmieszasz rywala i prawie masz go w garści – rozkojarzony zbyt blisko zbliża się do krawędzi swojego „arbuza”, kontynuując zaczepki. Niekontrolowane wygibasy i hlup! Właściwie tylko raz udało mi się „zatopić” Mateusza, poza tym dostałam wciry 😉

RPA

RPA #2 – Shy Five, czyli Nieśmiała Piątka Afryki i surykatki z Oudtshoorn

W końcu pojawia się pierwszy “ranny ptaszek” i egzaminuje czy włości pozostają bezpieczne. Podglądająca go z oddali publika zamiera i cichutko wpatruje się w smukłe, stojące na tylnych łapkach, niezwykłe zwierzątko. Na pozostałe śpiochy trzeba jeszcze troszkę poczekać. Z czasem pojawiają się i znikają kolejne surykatki. Są bardzo szybkie…i niezwykle urocze.

RPA

O Narzeczonej z RPA…o zaręczynach na Przylądku Dobrej Nadziei :)

Podróż po RPA to nasz trzeci wspólny samodzielny road trip i pierwszy w Afryce. Półtora roku wcześniej zabawnym Mitsubishi Hiace przejechaliśmy razem Wschodnie Wybrzeże Australii, a osiem miesięcy później wybraliśmy się na off road do Gruzji. Przerobiliśmy wspólnie liczne “wow!”, “sztos!”, “zostańmy tutaj!”, “widziałeś/aś?!”, “śniadania mistrzów”, “spider-checki”, “SPA” w rzekach i jeziorach, noce pod namiotem i w hipisowskim camperze, radosne “dzień dobry Misiu” i “dobranoc Robaczku”, “przytul!” i “Pana Szopa”. Zdarzało się też “nic teraz do mnie nie mów”…

Gruzja

Zrobieni w konia…przez pół-dzikiego konia – przebiegłe ogiery z Udabno

Szamil, wesoły starszy Gruzin, siodła dwa pół-dzikie ogiery, leniwie zamiatające ogonami przy płocie jego posesji. Gestykulując, dynamicznie tłumaczy, że nie udało się pojmać trzeciej bestii, nie ma co wytrzeszczać oczu, są pół-dzikie. Nie powinniśmy się też dziwić, że pojedziemy sami, przecież jazda konno nie jest trudna, to tak jak codzienna jazda na rowerze – Szamil robi nam szybki kurs. Lejce w prawo, lejce w lewo, lejce do siebie i klepnięcie w zadek, czyli gaz. Gruzja nie przestaje nas, pedantycznych Europejczyków ze świata norm i regulaminów bezpieczeństwa, zaskakiwać.